WSZYSTKIE WyWIADY

A.

Do koleżanki prezenterki zadzwonił producent i mówi: “słuchaj, chyba powinnaś już coś zrobić z czołem, jednak pracujesz w telewizji”. I zrobiła.

Dziennikarka telewizyjna

Zaczęłam pracę w mediach w 2003 roku, to były praktyki w radiu. Zaraz na samym początku, podszedł do mnie taki stary dziennikarz, który uważnie mi się przyglądał. Zapytał: “to ty jesteś tą praktykantką?” Odparłam, że tak. “To niezła jesteś”, odpowiedział. To było takie obleśne. Ale miałam wtedy 20 lat i nie wiedziałam, co powinnam zrobić w takiej sytuacji.

Na takie zachowanie potrafiłam zareagować dopiero kilka lat później, gdy już pracowałam w telewizji. Pewnego dnia założyłam do pracy legginsy. Jeden ze starszych dziennikarzy w newsroomie  - facet ok. 60-ki - podszedł tego dnia do mnie i złapał mnie za pośladki, przy wszystkich ludziach wokół. Głośno zaprotestowałam, powiedziałam mu, że sobie nie życzę, że to jest molestowanie seksualne i że ma mnie przeprosić. On twierdził, że tylko żartował, ale powiedziałam mu, że mnie to nie obchodzi, że naruszył moją prywatną strefę i ma mnie przeprosić. No i w końcu przeprosił.

To nie jest łatwy zawód dla kobiet. Różnego rodzaju formy molestowania dziennikarek są na porządku dziennym. Nawet znani politycy potrafią powiedzieć niechciany “komplement”: „Jak pani ładnie dziś w tej sukience. Ale dlaczego się pani nie uśmiecha pani redaktor. Niech się pani uśmiechnie”. Dziś, gdy jestem już po 40-ce, to zdarza się na szczęście rzadziej, a ja nauczyłam się ucinać takie historie w zarodku. Nie pozwalam na komentowanie mojego wyglądu. Jeszcze parę lat temu było inaczej. Z tego powodu przestałam się ubierać tak, jak lubię, a zaczęłam tak, by się nie wyróżniać i żeby mnie nikt nie zaczepiał w pracy.

Niestety, widzę, że moje młodsze koleżanki, nie wiedzą jak mają reagować na takie zachowania, tak samo jak ja nie wiedziałam w ich wieku. Czas mija, a u nas pewne rzeczy się nie zmieniają. Ostatnio w studio rozmówca powiedział do koleżanki: „Niunia, odepnij mi mikrofon” – ona nie zareagowała, zamurowało ją. Może to kwestia wychowania i tego, że my kobiety jesteśmy “tresowane”, żeby się uśmiechać, nawet kiedy jest źle. Kobiety nadal nie wiedzą jak reagować, mężczyźni zresztą też nie. Nie wiemy, bo nikt nas tego nie uczy.

Co znamienne, komentowany jest tylko wygląd kobiet. Jak ktoś chce zaatakować czy obrazić mężczyznę, to używa argumentów wymierzonych w to, co mówi i robi, a nie komentuje się tego, jak wygląda. Z czasów pracy w TVP utkwiła mi w pamięci taka historia: do koleżanki prezenterki zadzwonił producent i mówi: “słuchaj, chyba powinnaś już coś zrobić z czołem, jednak pracujesz w telewizji”. I zrobiła.